miepaj miepaj
912
BLOG

Kiedy nauka jest wrogiem wiary

miepaj miepaj Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 90
Mieczysław Pajewski

Kiedy nauka jest wrogiem wiary?
 
 
 
Żyjemy w epoce, w której naczelnym autorytetem poznawczym dla większości ludzi nie jest religia, ale nauka. Przekonywani jesteśmy do tego na każdym kroku – w szkole i na uniwersytecie, w prasie, radiu i telewizji, a nawet przez wielu duchownych, którzy wyobrażają sobie, że ratują religię dopasowując ją do stale zmieniających się orzeczeń nauki.
 
Ale co to jest nauka? Dla większości ludzi, nawet tych wykształconych, przypomina ona powietrze. Wszyscy wiemy, że powietrze istnieje, ale do niedawna nie znano nawet jego składu. Nawet absolwenci wydziałów przyrodniczych oraz politechnik, którzy praktycznie znają tę czy inna dziedzinę nauki, żywią na temat jej natury mnóstwo mitów i przesądów. Linus Pauling, który dwukrotnie zdobył Nagrodę Nobla (raz z chemii, a drugi raz nagrodę pokojową), tak zdefiniował naukę: „Nauka to poszukiwanie prawdy, to wysiłek zrozumienia świata”. Pauling, jak zresztą większość przyrodników, wyobrażał sobie uprawianie nauki jako bezstronne, obiektywne poszukiwanie prawdy metodami empirycznymi.
 
Jeżeli Bóg stworzył świat, to czy bezstronne, obiektywne badania tego stworzonego świata może podważyć wiarę w Boga? Czy nauka i religia mogą być skonfliktowane?
 
Ciekawie na temat związków religii i nauki wypowiadał się Albert Einstein:
 
„Chociaż domeny religii i nauki same w sobie są wyraźnie od siebie oddzielone, istnieje mimo tego między nimi mocny dwustronny związek i zależność. Chociaż religia może wyznaczać pewne cele, to uczy się od nauki, jakie środki przyczynią się do ich osiągania.
 
 Naukę mogą tworzyć tylko ci, którzy przesiąkli dążeniem do prawdy i chęcią zrozumienia świata. Ale dążenia te wypływają z religii. Należy do tego także wiara w racjonalność reguł obowiązujących w istniejącym świecie, w racjonalność czyli w możliwość ich uchwycenia przez rozum. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie uczonego z prawdziwego zdarzenia bez takiej głębokiej wiary. Ten stan rzeczy można przedstawić następująco: nauka bez religii jest kulawa, religia bez nauki jest ślepa”. [1]
 
Einstein uważał więc, że nauka od religii przejęła cel - dążenie do prawdy i chęć zrozumienia świata - a także przekonanie, że świat jest racjonalny i poznawalny rozumowo. Einstein rozumiał  przez to, że świat jest matematyczny. Ale to nauka wypowiada ostateczne słowa na temat świata, religia może się tego uczyć od nauki. Religia w tym ujęciu, choć ważna dla nauki, jest jej podporządkowana treściowo. Stąd się biorą przekonania następców Einsteina, że „ilekroć zaistnieje konflikt pomiędzy dosłowną interpretacją jakiegoś tekstu biblijnego a prawdą dotyczącą przyrody, udowodnioną przy pomocy wiarygodnych argumentów, chrześcijanin powinien poddać tekst biblijny reinterpretacji metaforycznej”. [2] Wybitny polski filozof i teolog, ks. prof. Michał Heller, tak ujmuje całą relację nauki i wiary, głosząc potrzebę modyfikowania teologii stosownie do osiągnięć nauki. [3]
 
Dlaczego więc tak często słyszymy o konflikcie nauki i religii? Czy konflikt ten jest wymyślony czy realny? Jeśli religia jest podporządkowana nauce, to konflikt taki może być tylko tymczasowy, do chwili gdy zmodyfikuje się teologię zgodnie z orzeczeniami nauki. [4]
 
Pogląd, że nauka i religia są niezgodne, rozpowszechnił się dopiero w XIX wieku. [5] Wcześniej zakładano, że jeśli uczeni i teologowie różnią się w jakiejś sprawie, to wskutek błędu popełnionego przez jedną ze stron i starano się ten błąd usunąć. Popularna była koncepcja dwu ksiąg – Biblii i Przyrody – które miały tego samego Autora. A jeśli tak, to z natury rzeczy nauka i religia nie mogły się trwale różnić. XIX wiek zmienił to widzenie.
 
W Polsce istnieją cztery ośrodki zajmujące się badaniem relacji nauka-religia. Trzy z nich związane są z uczelniami katolickimi (UKSW w Warszawie, KULem w Lublinie i Uniwersytetem Papieskim oraz Centrum Kopernika w Krakowie). Dominują w nich koncepcje dwu ksiąg lub podporządkowania religii i teologii nauce. Czwarty ośrodek, zorganizowany przez prof. Kazimierza Jodkowskiego, istnieje na Uniwersytecie Zielonogórskim. Pracujący tam filozofowie nauki wypowiadają opinię, że konflikt nauka-religia jest rzeczywisty i nieusuwalny, choć czasami jakiś fragment tego konfliktu może zanikać, by po jakimś czasie pojawić się ponownie. Zdaniem Jodkowskiego bowiem w XIX wieku, głównie za sprawą Karola Darwina, nastąpiła zmiana w rozumieniu nauki. Wcześniej naukę rozumiano tak, jak scharakteryzował ją Linus Pauling – jako bezstronne, obiektywne i uczciwe poszukiwanie prawdy. Takie rozumienie nauki nie wykluczało tego, że niektóre zdarzenia lub struktury znajdowane w świecie były skutkiem działania Istoty Nadprzyrodzonej, lub mówiąc językiem teologicznym, że niektóre zdarzenia były cudami. I rzeczywiście, uczeni niekiedy postulowali w swoich wyjaśnieniach aktywność Boga. Newton na przykład uważał, że Bóg czuwa nad tym, by gwiazdy pod wpływem sil grawitacji nie zlały się w jedno gorejące ciało i od czasu do czasu odpowiednio w świecie interweniuje. Biologowie widząc złożoność i różnorodność świata ożywionego jego powstanie przypisywali Stwórcy. Darwin takie rozumienie nauki przekreślił: „przypuszczenie, że każdy gatunek powstał tylko na jednym, pierwotnym obszarze, urzeka swą prostotą. Kto odrzuca to przypuszczenie, odrzuca także vera causa zwykłego powstania i następnego rozpowszechnienia gatunków, a odwołuje się do cudu”. [6] Łaciński zwrot vera causa, użyty przez Darwina, znaczy „prawdziwa przyczyna”. Darwin więc uważał, że rzekome akty stwórcze Boga nie były prawdziwymi przyczynami. Zamiast stworzenia miało miejsce jego zdaniem „zwykłe powstanie i rozpowszechnianie gatunków”.
 
Darwin skutecznie narzucił to swoje rozumienie biologii innym biologom. Z czasem rozszerzyło się ono także na inne działy nauki. Dziś olbrzymia większość uczonych przyjmuje perspektywę Darwinowską. Zakaz odwoływania się w nauce do aktywności stwórczej Boga i ograniczanie się do przyczyn istniejących wewnątrz przyrody nosi nazwę naturalizmu (natura=-przyroda). Ale naturalizm nie jest jedynym możliwym sposobem uprawiania nauki. Wystarczy wspomnieć, że przed Darwinem uczeni nie byli naturalistami. Dziś jedynie kilkuprocentowa mniejszość uczonych ma odwagę odrzucać naturalizm i uprawiać naukę opierając się na innym założeniu. Naturaliści wyniki badań dopasowują do założenia naturalizmu. Kreacjoniści wyniki badań (bardzo często te same, bo dlaczego miałyby być inne?) dopasowują do innego założenia – nadnaturalizmu. Kreacjoniści chrześcijańscy to ogólne założenie konkretyzują: wyniki badań powinny być uzgodnione z Pismem Świętym, które posiada najwyższy autorytet.
 
Jodkowski założenie naturalizmu i nadnaturalizmu, oraz każde inne założenie, bez którego nauka nie może funkcjonować, nazwał epistemicznym układem odniesienia. [7] Nie jest możliwe bezzałożeniowe uprawianie nauki. Jakieś założenie uczony musi wstępnie przyjąć. To, jakie przyjmie, zależy od jego światopoglądu oraz od wpływu środowiska, w którym pracuje.
 
Dopiero ujawnienie istnienia epistemicznych układów odniesienia pozwala zrozumieć, dlaczego ewolucjoniści (i szerzej: naturalistyczni uczeni) są tak wrogo nastawieni do religii. Dopiero wtedy staje się zrozumiała maksyma Williama Provine’a „Ewolucjonizm jest najskuteczniejszym narzędziem do produkowania ateizmu, jaki kiedykolwiek wymyślono” [8] oraz opinia Richarda Dawkinsa, że „dopiero Darwin sprawił, że ateizm jest w pełni satysfakcjonujący intelektualnie”. [9]
 
 
Mieczysław Pajewski
miepaj@wp.pl
www.creationism.org.pl/Members/miepaj
 

 


[1] Albert Einstein, The World as I See It, Philosophical Library, New York 1949, s. 27-28.
 
[2] Ernan McMullin, Ewolucja i stworzenie, Ośrodek Badań Interdyscyplinarnych przy Wydziale Filozofii Papieskiej Akademii Teologicznej, Kraków 1990, s. 2.
 
[3] Por. Michał Heller, Nowa fizyka i nowa teologia, Biblos, Tarnów 1992.
 
[4] Więcej na ten temat patrz w: Kazimierz Jodkowski, Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, Realizm. Racjonalność. Relatywizm t. 35, Wyd. UMCS, Lublin 1998, s. 40-45, http://tiny.pl/qjjdm.  Omawianą postawę religii wobec nauki Jodkowski nazywa „kapitulancką”.
 
[5] Głównie za sprawą dwu książek: John William Draper, History of the Conflict Between Religion and Science (1874), http://tiny.pl/qhc1f; Andrew Dickson White, A History of the Warfare of Science with Theology in Christendom (1896), http://tiny.pl/qhc56. Książki te miały wiele wydań, a ich autorzy wielu naśladowców.
 
[6] Karol Darwin, O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego czyli o utrzymaniu się doskonalszych ras w walce o byt, DeAgostini - Altaya, Warszawa 2001, s. 422, http://tiny.pl/qhcl5.
 
[7] Por. „Epistemiczne układy odniesienia i «warunek Jodkowskiego»”, w: Anna Latawiec, Grzegorz Bugajak (red.),Filozoficzne i naukowo-przyrodnicze elementy obrazu świata 7, Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2008, s. 108-123, http://tiny.pl/hnds2;„Konflikt nauka-religia a teoria inteligentnego projektu”, w: Kazimierz Jodkowski (red.), Teoria inteligentnego projektu – nowe rozumienie nau­kowości?, Biblioteka Filo­zo­ficznych As­pek­tów Genezy t. 2, Wydawnictwo Megas, War­szawa 2007, s.160-166 [145-180], http://tiny.pl/hkdqr; „Zasadnicza nierozstrzygalność sporu ewolucjonizm-kreacjonizm”, Przegląd Filozoficzny – Nowa Seria 2012, R. 21, nr 3 (83), s. 215-221 [201-222], http://tiny.pl/qh1cj; „Nienaukowy fundament nauki”, w: Zbigniew Pietrzak (red.), Granice nauki, Lectiones & Acroases Philosophicae 2013, vol. VI, nr 1, s. 93-107 [59-108], http://tiny.pl/qh1dl.
 
[8] Cyt. za: Kazimierz Jodkowski, „Naturalizm ewolucjonizmu a wiara religijna. Przypadek Darwina”, Przegląd Religioznawczy 1999, nr 1 (191), s. 34 [17-34], http://tiny.pl/bpl7.

[9] Richard Dawkins, Ślepy zegarmistrz czyli jak ewolucja dowodzi, że świat nie został zaplanowany. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1997, s. 28. 

miepaj
O mnie miepaj

Nieformalny przewodniczący Grupy Inicjatywnej Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego (1993-1995), pierwszy przewodniczący Towarzystwa (w latach 1995-1998), redaktor naczelny organu Towarzystwa "Na Początku..." od 1993 roku do 2006 oraz (po zmianie tytułu) "Problemów Genezy" od 2013-.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo