miepaj miepaj
239
BLOG

Jezus nie umarł w piątek, lecz w środę (cz. 9)

miepaj miepaj Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Mieczysław Pajewski

W poprzednich odcinkach

            Hipoteza środy głosi, że Jezus nie umarł w piątek, jak się powszechnie uważa, ale w środę, w przeddzień dorocznego szabatu, jakim był pierwszy dzień Święta Przaśników. Jego pogrzeb zakończono w kilku- lub kilkunastominutowym okresie przejściowym, gdy kończył się stary dzień i zaczynał nowy (Żydzi za koniec dnia i początek następnego uznawali zachód słońca). Zmartwychwstał zaś w takim samym okresie przejściowym miedzy sobotą i niedzielą - niedziela więc była pierwszym dniem zmartwychwstania Jezusa. Sednem hipotezy środy jest uznanie, że w tygodniu śmierci Jezusa miały miejsce dwa szabaty - doroczny i cotygodniowy.

            Hipoteza środy zgodna jest z proroctwem Jezusa, że będzie spoczywał w łonie ziemi trzy dni i trzy noce. Wyjaśnia także pozorną niezgodność miedzy ewangelistami, z których jeden twierdził, że kobiety towarzyszące Jezusowi przygotowały olejki i wonności jeszcze przed szabatem, a drugi - że zrobiły to po szabacie. Hipoteza środy pasuje również do wyjaśnienia A. Jaubert, według której Ostatnia Wieczerza była ucztą paschalną w kalendarzu słonecznym stosowanym przez esseńczyków, [1] jednak w kalendarzu księżycowym, stosowanym oficjalnie w świątyni, pascha miała miejsce dzień później. Jaubert wyjaśniała w ten sposób niezgodność opisu Ostatniej Wieczerzy między ewangeliami synoptycznymi (św. św. Mateusza, Marka i Łukasza)  a ewangelią św. Jana.

Odparcie ewentualnych zarzutów

            Zwolennicy tradycji w sprawie dnia śmierci Jezusa wysuwają pewne zarzuty wobec przedstawionej tu hipotezy. Ustosunkuję się do niektórych z nich.

1. Według kilku fragmentów Ewangelii Jezus miał zmartwychwstać „trzeciego dnia”.

Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie.

(Mat. 16:21)

Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyzne, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie.

(Łuk. 9:22)

            Zwróćmy jednak uwagę, że według innych fragmentów Jezus miał zmartwychwstać nie trzeciego dnia, ale po trzech dniach

Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili «Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: „Po trzech dniach powstanę”. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia...».

(Mat. 27:62-64)

Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabija, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie.»

(Mk. 9:31)

            A więc trzeciego dnia czy po trzech dniach? Czy można jedną grupę cytatów przyjąć, a drugą odrzucić? Jak to rozumieli pierwsi chrześcijanie?

            Kłopot znika, jeśli przyjmiemy, że ich zdaniem zmartwychwstanie - jak chce hipoteza środy - miało miejsce w okresie przejściowym między dniem sobotnim i niedzielnym, czyli według dzisiejszego podziału dni w sobotę wieczorem. Wtedy różnicę między zwrotami „trzeciego dnia” i „po trzech dniach” można zlekceważyć. Nie wykluczają się wzajemnie. Jest to dodatkowa zaleta hipotezy środy. Ta możliwość pogodzenia obu tych zwrotów nie istnieje bowiem dla „hipotezy piątku”.

            Należy pamiętać również, że dokładne, co do minuty, wyliczenia czasu, tak naturalne dla człowieka XX wieku, są zupełnie niezgodne z mentalnością Żydów okresu apostolskiego. [2]

2. Przeciwko „środzie” przytacza się fragment Marka 16:9:

Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie.

Jeśli bowiem zdaniem cytowanego Ewangelisty Jezus zmartwychwstał wczesnym rankiem w pierwszym dniu tygodnia, to zgodnie z „hipotezą środy” mielibyśmy o jedną noc za dużo. Noc z soboty na niedzielę byłaby czwartą nocą spoczynku „w łonie ziemi”, a tym samym niespełniony byłby znak Jonasza (Mat. 12:40).

            Trzeba jednak zauważyć, że jeśli Jezus zmartwychwstał rankiem w niedzielę, to tak czy inaczej znak Jonasza nie będzie spełniony (zabraknie jednej nocy). Ponadto nie wiadomo dokładnie, co św. Marek chciał powiedzieć – czy Jezus zmartwychwstał wczesnym rankiem w pierwszym dniu tygodnia, czy też że wczesnym rankiem w pierwszym dniu tygodnia ukazał się Marii Magdalenie, a zmartwychwstał wcześniej. Jeśli to drugie, to trudność dla naszej hipotezy znika. Mógł w jego przekonaniu zmartwychwstać w sobotę wieczorem, a rankiem następnego dnia ukazać się Marii Magdalenie.

            Sens Marka 16:9 zmienia się zależnie od interpunkcji i składni. W zacytowanej wyżej postaci, pochodzącej z Biblii Tysiąclecia, tekst jest dwuznaczny – można go rozumieć i tak, i tak. Inne tłumaczenia z reguły sugerują (zgodnie z tradycją – a jakże!), że Jezus zmartwychwstał rankiem, [3] choć są też i wyjątki (spośród polskich tłumaczeń Nowy Testament w tł. K. Romaniuka: „Pierwszego dnia tygodnia, wczesnym rankiem Zmartwychwstały ukazał się Marii Magdalenie”; Cztery Ewangelie Współczesny Przekład: „W niedzielę, wcześnie rano, po zmartwychwstaniu Jezus najpierw ukazał się Marii z Magdali”).

            Można się domyślać, że oryginalny, grecki tekst Ewangelii jest równie dwuznaczny, stąd i dwuznaczności przekładów.

            Zauważmy jeszcze jedno. Wiadomo z innych Ewangelii, że nikt nie widział momentu zmartwychwstania – a w każdym razie nie widziały tego kobiety, mimo iż przyszły do grobu, gdy było jeszcze ciemno (Jana 20:1). Jak to możliwe, jeśli Chrystus miał rankiem zmartwychwstać? Według Mat. 28:2 kamień od grobu został odwalony dopiero rankiem, ale Jezusa już w grobie wtedy nie było.

            Trzeba też wspomnieć, że rozważanego wiersza (i reszty 16 rozdziału ewangelii św. Marka) nie ma w dwu najpoważniejszych wczesnych manuskryptach. Wskazuje się na dość sztuczne powiązanie Mk. 16:9-20 z kontekstem poprzedzającym i łatwo dostrzegalną różnicę stylu. [4]

3. W 24 rozdziale Ewangelii Łukasza opisana jest historia dwu uczniów idących do Emaus, którzy napotkali Jezusa, nie rozpoznając go jednak:

A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: „Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało”. Zapytał ich: „Cóż takiego?” Odpowiedzieli Mu: „To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało”.

(Łuk. 24:18-21)

            Opisane zdarzenie miało miejsce w niedzielę. Jeśli Chrystus umarł w środę, to niedziela była czwartym, a nie trzecim dniem, jaki upływał od czasu, „jak się to stało”.

            Ale właściwie jak się co stało? Niedziela jest czwartym dniem od dnia śmierci. Kleofas jednak mówił nie tylko o śmierci, lecz o wszystkim, co było związane z pojmaniem, procesem i egzekucją Jezusa. Czy na śmierci Jezusa zakończyły się kroki Jego przeciwników skierowane przeciwko niemu? Okazuje się, że nie:

Nazajutrz, to znaczy po dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili: «Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: „Po trzech dniach powstanę”. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: „Powstał z martwych”. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze». Rzekł im Piłat: «Macie straż: idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie». Oni poszli i zabezpieczyli grób opieczętowując kamień i stawiając straż.

(Mat. 27:62-66)

            Postawienie straży wokół grobu Jezusa nastąpiło dzień po Jego śmierci, czyli w czwartek wedle naszej hipotezy. Prawdopodobnie straż postawiono wieczorem, bo złodzieje zwykle grasują po ciemku, za dnia nikt by ciała nie wykradał.  Jeśli tak było, to „po tym wszystkim” w niedzielę rzeczywiście upływał trzeci dzień.

(c.d.n.)


                [1] Hipoteza środy w połączeniu z wyjaśnieniem A. Jaubert pozwala wysunąć przypuszczenia na temat związków Jezusa z esseńczykami. Sprawa ta jednak wykracza poza ramy tego opracowania.

                [2] Daniel Rops, Życie codzienne w Palestynie w czasach Chrystusa, Poznań – Warszawa – Lublin 1965, s. 263-264.

                [3] Biblia w tłum. ks. Wujka: „Wstawszy zaś raniutko pierwszego dnia tygodnia, ukazał się najpierw Marii Magdalenie”; Biblia Gdańska: „A Jezus, gdy zmartwychwstał raniuczko pierwszego dnia po sabacie, ukazał się naprzód Maryi Magdalenie”; Nowy Przekład: „I powstawszy z martwych wczesnym rankiem, w pierwszy dzień tygodnia, ukazał się najpierw Marii Magdalenie”; Nowy Testament w tł. E. Dąbrowskiego: „A powstawszy rankiem w pierwszy dzień tygodnia, ukazał się naprzód Marii Magdalenie”; Nowy Testament w tł. S. Kowalskiego: „Powstawszy z martwych wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, ukazał się najpierw Marii Magdalenie”; Biblia Poznańska: „Kiedy powstał z grobu rankiem w pierwszy dzień po szabacie, ukazał się najpierw Marii Magdalenie”; Nowy Testament i Psalmy w tł. B. Götze: „A zmartwychwstawszy rano pierwszego dnia tygodnia, ukazał się naprzód Marii Magdalenie”.

                [4] Por. komentarz w Biblii Tysiąclecia.

miepaj
O mnie miepaj

Nieformalny przewodniczący Grupy Inicjatywnej Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego (1993-1995), pierwszy przewodniczący Towarzystwa (w latach 1995-1998), redaktor naczelny organu Towarzystwa "Na Początku..." od 1993 roku do 2006 oraz (po zmianie tytułu) "Problemów Genezy" od 2013-.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo