miepaj miepaj
426
BLOG

Jezus nie umarł w piątek, lecz w środę (cz. 8)

miepaj miepaj Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Mieczysław Pajewski

W poprzednich odcinkach

W dotychczasowych odcinkach przedstawiłem argumenty na rzecz hipotezy środy. Najpopularniejszy z nich odwołuje się do proroctwa wypowiedzianego przez samego Jezusa, który zapowiedział, że będzie spoczywał w łonie ziemi przez trzy dni i trzy noce, tak jak prorok Jonasz przez trzy dni i trzy noce znajdował się w brzuchu wielkiej ryby. Hipoteza środy, na co także zwraca się uwagę w literaturze przedmiotu, pozwala wyjaśnić niezgodność opisu, jaka na temat zachowania się kobiet towarzyszących Jezusowi występuje w ewangeliach św. Marka i św. Łukasza.

Ostatnie dwa odcinki poświęciłem na omówienie argumentu, który sam sformułowałem. Chodzi o różne opisy Ostatniej Wieczerzy w ewangeliach synoptycznych i w ewangelii św. Jana. Według tych pierwszych zachowanie się Jezusa i Jego uczniów wskazuje na to, że była to wieczerza paschalna. Natomiast wg ewangelii św. Jana Pascha zaczynała się dzień później, właśnie w momencie, gdy kończył się pogrzeb Jezusa. Komentatorzy biblijni przedstawiali mniej i bardziej udane próby rozwiązania tej niezgodności. Najlepsze rozwiązania odwołują się do istnienia różnych kalendarzy. A z nich najbardziej udana jest hipoteza Annie Jaubert, która uznała, że Jezus używał kalendarza słonecznego, którego używali esseńczycy (i ewangelie synoptyczne opisują Ostatnią Wieczerzę zgodnie z tym kalendarzem), a oficjalnie w świątyni jerozolimskiej obowiązywał kalendarz księżycowy (i św. Jan opisywał wydarzenia zgodnie z tym kalendarzem).

Co jest istotne i z czego sobie Annie Jaubert nie zdawała sprawy, to to, że jej hipoteza jest zgodna z bronioną tu hipotezą środowej daty śmierci Jezusa. Bowiem w kalendarzu słonecznym esseńczyków daty wszystkich świat zawsze miały miejsce tego samego dnia tygodnia, a sama Pascha zawsze przypadała we wtorek wieczorem.

Kiedy dokładnie Jezus zmartwychwstał?

W tygodniu, w którym umarł Chrystus, według obu tych kalendarzy były dwa szabaty – pierwszy z nich w kalendarzu obowiązującym w świątyni przypadał w czwartek (pierwszy dzień Święta Przaśników), a drugi - w sobotę (zwykły cotygodniowy szabat). Przebieg wydarzeń był następujący: Chrystus we wtorek wieczorem odbywa zgodnie z kalendarzem słonecznym paschalną Ostatnią Wieczerzę. Następnego dnia w środę (w kalendarzu słonecznym był to 15 Nisan, doroczny szabat, pierwszy dzień Święta Przaśników, ale w oficjalnym świątynnym kalendarzu księżycowym był to jeszcze 14 Nisan) po procesie umiera na krzyżu i jest pochowany tuż przed szabatem czwartkowym, tuż przed oficjalną Paschą.

Po szabacie czwartkowym w piątek kobiety przygotowują wonności i olejki, ale nie spieszą się z nimi do grobu. Prawdopodobnie wiedzą, że przy grobie jest straż, która ich do ciała Jezusa nie dopuści. Odpoczywają ponownie według przykazania w szabat sobotni, a w niedzielę rano skoro świt przychodzą do grobu, który już od jakiegoś czasu jest pusty. Od jakiego czasu?

Jeśli pogrzeb Jezusa kończył się, gdy „szabat się rozjaśniał” (tłumaczyłem już, ze chodzi o początek szabatu w środę wieczór), to żeby spełnił się znak Jonasza, Chrystus musiał spoczywać w grobie przez trzy dni i trzy noce i zmartwychwstać nie później, niż gdy kończyła się sobota i zaczynała niedziela. Ale i nie wcześniej, gdyż kobiety udające się do grobu, i nie tylko one, nic o zmartwychwstaniu nie wiedziały, co byłoby niemożliwe, gdyby nastąpiło ono w sobotę. Okres przebywania w grobie przedstawiałby się więc następująco: dni – czwartek, piątek, sobota; noce – ze środy na czwartek, z czwartku na piątek, z piątku na sobotę. Zmartwychwstanie Jezusa miało więc miejsce w kilku-kilkunastominutowym okresie przejściowym między sobotą a niedzielą. Albo inaczej: gdy Zmartwychwstały opuszczał grób, zaczynała się niedziela. Dlatego słusznie niedzielę nazywa się dniem zmartwychwstania Pańskiego.

Z takim rozumieniem momentu zmartwychwstania może być zgodne oryginalne greckie brzmienie Mat. 28:1. Wiersz ten jest zwykle tłumaczony tak, jak w Biblii Tysiąclecia: „Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób”. Jednak słowo „szabat” w oryginale występuje w liczbie mnogiej („sabbaton”) [1] i gdyby wiersz ten przetłumaczono dosłownie jako „Po upływie szabatów…”, to wyraźnie wskazywałoby to na istnienie więcej niż jednego szabatu w omawianym tygodniu. Natomiast tłumacze, którzy „wiedzą”, że był wtedy tylko jeden szabat i liczba mnoga im w tym przypadku nie pasuje, zamieniają ją na pojedynczą, tłumacząc, że słowo „sabbaton” nie odnosi się do mnogości szabatów, lecz do mnogości ceremonii odbywanych w trakcie tego jednego dnia.

Ewangelie nie podają, kiedy Chrystus zmartwychwstał. Wiadomo tylko, że w niedzielę rano, gdy było jeszcze ciemno, ciała Chrystusa w grobie już nie było. Jeśli chrześcijanie I wieku poważnie traktowali znak Jonasza – a nie mamy podstaw twierdzić, że był on lekceważony, jak to się dziś robi – to można domniemywać, że ich zdaniem Chrystus zmartwychwstał po upływie dnia sobotniego, w momencie nastawania pierwszego dnia tygodnia, czyli w sobotę wieczorem według obecnego niezgodnego z Biblią rozumienia doby.

Pewnego potwierdzenia może ponownie dostarczyć cytowany przed chwilą Mat. 28:1. Kiedy czytamy tam „o świcie”, rozumiemy, że mowa jest o poranku dnia następnego. Jednak nie musi tak być. „Świt” może znaczyć „poranek dnia”, ale może też znaczyć „początek”, jak jest w zwrotach „świt nowej ery”, „zaświtała nam nadzieja” itp. Przy takim rozumieniu słowa „po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia…” odnosiłyby się do soboty wieczór, kiedy kończył się szabat i zaczynał nowy tydzień.

Słowo „świt” przetłumaczono z greckiego „epiphosko” (numer Stronga 2020). Słowo to określa się także, jak następuje: „zbliżać się, jak szabat żydowski, który zaczynał się wieczorem […]. Tak wyraźnie użyto tego czasownika w Łuk. 23:54 [...] i tak samo może być rozumiany w jedynym innym nowotestamentowym tekście, gdzie występuje, a mianowicie w Mat. 28:1 (…).” [2] Skoro to samo słowo w ewangelii Łukasza 23:54 odnosiło się do początku dnia [3] (wielokrotnie cytowane w tym opracowaniu słowa „szabat się rozjaśniał”), to może w ewangelii Mateusza 28:1 również odnosi się do początku dnia? (wtedy lepszym tłumaczeniem byłoby „szabat świtał”).

Warto zauważyć, że właśnie w tym duchu przetłumaczył wspomniany wiersz ks. Jakub Wujek (1599): „W wieczór zaś szabatu, który świta na pierwszy dzień tygodnia…” (Wujek tłumaczył jednak nie z oryginału, lecz z łacińskiej Wulgaty).

(c.d.n.)


                [1] Por. Jay P. Green, Sr. (ed.), The Interlinear Hebrew-Greek-English Bible, vol. IV. The Interlinear Greek-English New Testament With Strong’s Concordance Numbers Above Each Word, Hendrickson Publishers, Peabody, Massachusetts 1984, s. 90. Literalne tłumaczenie angielskie dane na tej stronie brzmi tak: „After the sabbaths…” czyli „Po szabatach…”.

                [2] John Parkhurst, Greek and English Lexicon to the New Testament, London 1845, https://babel.hathitrust.org/cgi/pt?id=uc1.31175002230723;view=1up;seq=324. Parkhurst tak kontynuuje swoje wyjaśnienie: „W wieczór szabatu, kiedy w tym (pojmowanym po żydowsku) dniu zbliżał się czas pierwszego dnia tygodnia, Maria Magdalena i druga Maria przyszły, a właściwie wyruszyły (nie wydaje się bowiem, by faktycznie przyszły w tym momencie, co przypuszczalnie było niemożliwe wskutek wielkiego trzęsienia ziemi lub burzy, wers 2, poprzedzających zmartwychwstanie naszego Pana), by obejrzeć grób.” Por. też The Time Element in the Crucifixion and Resurrection of Christ, Bible Advocate Press, Denver, Colorado b.r.w., s. 13.

                [3] Por. http://www.bibletools.org/index.cfm/fuseaction/Lexicon.show/ID/G2020/epiphosko.htm.

miepaj
O mnie miepaj

Nieformalny przewodniczący Grupy Inicjatywnej Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego (1993-1995), pierwszy przewodniczący Towarzystwa (w latach 1995-1998), redaktor naczelny organu Towarzystwa "Na Początku..." od 1993 roku do 2006 oraz (po zmianie tytułu) "Problemów Genezy" od 2013-.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo