miepaj miepaj
357
BLOG

Jezus nie umarł w piątek, lecz w środę (cz. 4)

miepaj miepaj Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Mieczysław Pajewski

W poprzednich odcinkach

Chrześcijanie powszechnie przyjmują, że Jezus zmarł męczeńską śmiercią w piątek. Dokładne przyjrzenie się jednak kilku relacjom ewangelistów pokazuje, że pogląd taki prowadzi do nierozwiązywalnych trudności. Św. Łukasz podaje, że pogrzeb Jezusa zakończył się w momencie, gdy kończył się dzień i zaczynał szabat. Po powrocie z pogrzebu kobiety, które towarzyszyły Jezusowi, przygotowały wonności i olejki jeszcze przed szabatem, w którym zgodnie z przykazaniem powstrzymały się od pracy. Ale jak mogły jeszcze przed szabatem przygotować wonności, skoro szabat się zaczynał tuz po pogrzebie? W dodatku istnieje sprzeczność miedzy sprawozdaniem św. Marka, według którego wonności zostały zakupione po szabacie, a św. Łukaszem, który twierdził, że przygotowano je przed szabatem.

Oczywiście, teorię piątku można ratować przy pomocy rozmaitych wygibasów intelektualnych. Najłatwiej po prostu uznać, że różnice znajdują swe źródło w niedoskonałościach pamięci. A jeśli ktoś nie lubi takiego rozwiązania, bo podważa ono wiarygodność Pisma Sw., to może uznać, że kobiety przygotowały wonności przed szabatem, ale po szabacie jeszcze trochę dokupiły. Ale musiałyby wówczas nie być do końca pogrzebu, choć Biblia pisze, że były. Wszystkie tego rodzaju operacje ratunkowe mają jeden wspólny mianownik - wymagają spoglądania z rezerwą na tekst biblijny, wątpienia w jego prawdziwość i dopasowywania go na siłę do teorii piątku: „Może jednak kobiety opuściły pogrzeb Jezusa, zanim się skończył, choć tekst biblijny na to nie wskazuje? Może św. Łukasz i św. Marek relacjonują niedokładnie przebieg zdarzeń, bo już tego dobrze nie pamiętają?”

Ratunek dla tekstów biblijnych jest jednak niepotrzebny, jeśli porzucimy teorię piątku i przyjmiemy, że Jezus umarł w środę, a w tygodniu, w którym umarł, były dwa szabaty - w czwartek i w sobotę. Wtedy św. Łukasz mówi, że kobiety przygotowały wonności przed szabatem sobotnim, a św. Marek mówi dokładnie o tym samym, że zakupiły wonności po szabacie czwartkowym. Hipoteza środy pokazuje także, że spełniło się dokładnie  proroctwo samego Jezusa, tzw. znak Jonasza, z którym teoria piątku także ma kłopoty - że będzie przebywał w łonie ziemi przez trzy dni i trzy noce.

Skąd się wzięła teoria piątku i czy w tym samym tygodniu mogły być dwa szabaty?

Okazuje się, ze uzasadnienie dla teorii piątku, jakie znajdujemy w tekście Pisma Świętego, jest słabiutkie. Jako powód przyjęcia piątkowej daty podaje się, że według różnych ewangelii następnego dnia po śmierci Jezusa przypadał szabat:

Józef z Arymatei „Zdjął je [ciało Jezusa] z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. Był to dzień Przygotowania i szabat się rozjaśniał.”

(Łuk. 23:53-54)

Biblia Tysiąclecia wyjaśnia znaczenie zwrotu „szabat się rozjaśniał” tak: Szabat rozjaśniał się „światłami zapalanymi w wieczór piątkowy”, [1] przyjmując tym samym, że słowo „szabat” wskazuje jednoznacznie na sobotę. O piątku w tym kontekście pisze także Daniel Rops:

Ponieważ dzień hebrajski rozpoczynał się poprzedniego dnia wieczorem, zatem w piątek o zmroku następował początek szabatu. Urzędowo rozpoczynał się on „z nocą”, ale kiedy właściwie zaczynała się noc? Gdy widać było trzy gwiazdy na niebie – mówili rabbi. Pomiędzy „pierwszą a trzecią gwiazdą”: hazzan wchodził na dach najwyższego domu w danej miejscowości, zabierając ze sobą „trąbkę szabatową” z szafy, w której była przechowywana w synagodze. Powinien był trąbić trzy razy po dwie nuty. Niektórzy mówili, że trzeba trąbić sześć razy, ale było to rzeczą sporną. Pierwszy raz, aby uprzedzić robotników rolnych na polach, że należy przerwać pracę, drugi, aby kramarzom nakazać zamknięcie sklepików, trzeci, aby oznajmić wszystkim, że nadeszła godzina zapalenia lamp. I w tej chwili we wszystkich domach żydowskich rozpalał się mały, żółty płomyczek, znak modlitewnej i milczącej obecności. Istniało piękne powiedzenie: „Szabat poczyna świecić”. [2]

Mogłoby się wydawać, że dzień tygodnia, w którym nastąpiła śmierć Jezusa, nie może ulegać wątpliwości – musiał to być piątek, skoro zaraz po nim był szabat. A jednak jest to argument niewystarczający. Żydzi bowiem znali i przestrzegali również szabaty niesobotnie, coroczne.

W Starym Testamencie w Księdze Kapłańskiej czytamy:

Następnie Pan powiedział do Mojżesza: „Powiedz Izraelitom: Pierwszego dnia siódmego miesiąca będziecie obchodzić uroczysty szabat, trąbienie w róg i święte zwołanie. Nie będziecie [wtedy] wykonywać żadnej pracy. Złożycie ofiary spalane dla Pana”. Dalej Pan powiedział do Mojżesza: „Dziesiątego dnia siódmego miesiąca jest Dzień Przebłagania. Będzie to dla was zwołanie święte. Będziecie pościć i będziecie składać Panu ofiary spalane. W tym dniu nie będziecie wykonywać żadnej pracy, bo jest to Dzień Przebłagania, ażeby dokonano przebłagania za wasze winy przed Panem, Bogiem waszym. Każdy człowiek, który nie będzie pościł tego dnia, będzie wyłączony spośród swego ludu. Każdego człowieka, który będzie pracował tego dnia, wytracę spośród jego ludu. Żadnej pracy nie będziecie wykonywać. Jest to ustawa wieczysta dla wszystkich pokoleń, we wszystkich waszych siedzibach. Będzie to dla was uroczysty szabat. Będziecie pościli. Dziewiątego dnia miesiąca, wieczorem, to jest od wieczora do wieczora, będziecie obchodzić wasz szabat.”

(Kapł. 23:23-32).

Z cytowanego fragmentu jasno wynika, że Żydzi obchodzili także szabaty niesobotnie, które musiały wypadać w inne dni niż sobota. Pierwszy dzień siódmego miesiąca (tzw. Święto Trąb obchodzone 1 Tiszri) nie musiał przypadać w sobotę. A gdyby nawet musiał lub przypadkowo któregoś roku przypadał, to wtedy następny szabat wspomniany w wyżej cytowanym fragmencie, Dzień Przebłagania (albo Pojednania – Yom Kippur), obchodzony 10 Tiszri, nie mógł przypadać w sobotę, bo wypadał dziewięć dni po tym pierwszym. A mimo to, jak czytaliśmy, był to uroczysty szabat!

Czy w tygodniu, w którym umarł Chrystus, przypadał podobny niesobotni szabat?

(c.d.n.)


                [1] Wydanie III, Poznań - Warszawa 1980, s. 1212.

                [2] Daniel Rops, Życie codzienne w Palestynie w czasach Chrystusa, Poznań - Warszawa - Lublin 1965, s. 494-495.

miepaj
O mnie miepaj

Nieformalny przewodniczący Grupy Inicjatywnej Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego (1993-1995), pierwszy przewodniczący Towarzystwa (w latach 1995-1998), redaktor naczelny organu Towarzystwa "Na Początku..." od 1993 roku do 2006 oraz (po zmianie tytułu) "Problemów Genezy" od 2013-.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo