miepaj miepaj
624
BLOG

Jezus nie umarł w piątek, lecz w środę (cz. 3)

miepaj miepaj Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Mieczysław Pajewski

 

W poprzednich odcinkach

Tekst publikowany tu w odcinkach należy do teologii analitycznej. Jego celem jest uzasadnienie hipotezy, że powszechny pogląd, jakoby Jezus umarł w piątek, jest błędny i że z tekstem biblijnym bardziej zgodna jest inna hipoteza. Pierwsze wątpliwości odnośnie Przyjętego Ujęcia pojawiają się, gdy zastanawiamy się nad treścią tzw. znaku Jonasza. Sam Jezus prorokował, że będzie przebywał w grobie (użył określenia „w sercu ziemi”, co Biblia Tysiąclecia przetłumaczyła jako „w łonie ziemi”) trzy dni i trzy noce (Mat. 12:40). Pamiętając, że Żydzi mieli zwyczaj liczyć część jakiegoś okresu jako całość (był to tzw. inkluzywny sposób liczenia czasu) od śmierci w piątek do zmartwychwstania w niedzielę upłynęły co prawda trzy dni (piątek, sobota, niedziela), ale tylko dwie noce (z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę).

Gdy przyjrzymy się dokładniej opisowi wydarzeń, to się okaże, że pierwszy dzień przebywania w grobie, piątek, jest wątpliwy, bo gdy zakończono umieszczanie ciała Jezusa w grobie, zaczynał się szabat („szabat się rozjaśniał”, Łuk. 23:54). Wątpliwy, choć wykluczyć się nie da, że parę minut piątku ciało Jezusa jeszcze przebywało w grobie. Ostatni, trzeci dzień, czyli niedzielę, należy jednak wykluczyć z całą pewnością, gdyż Biblia sprawozdaje, że grób  był pusty, „gdy było jeszcze ciemno” (Jan. 20:1). W najlepszym wypadku ciało Zbawiciela przebywałoby w grobie dwa dni i dwie noce, a prawdopodobnie jeszcze krócej - jeden dzień i dwie noce. Gdyby znak Jonasza miał się spełnić, trzy dni zapowiedziane w znaku Jonasza musiałyby obejmować czwartek, piątek i sobotę, co wyklucza śmierć Jezusa w piątek.

Co znaczy zwrot „trzy dni i trzy noce”?

Jak przed tym argumentem bronią się zwolennicy teorii piątku? Uważają oni, że zwrot „dzień i noc” oznacza po prostu dobę, czyli że Jezus mówiąc o trzech dniach i trzech nocach mówił o trzech dobach, a od śmierci w piątek do zmartwychwstania w niedziele licząc czas inkluzywnie otrzymamy te trzy doby. [1] Inaczej mówiąc zwolennicy teorii piątku uważają, ze Jezus równie dobrze mógł powiedzieć inaczej, np. „trzy dni” (wówczas „dzień” oznacza dobę) albo „dwa dni i dwie noce” (wówczas „dzień” oznacza jasną część doby).

A może gdzieś w Biblii występuje użycie zwrotu „dzień i noc” na oznaczenie doby w inkluzywnym sensie? Może w Biblii opisane jest jakieś wydarzenie, które trwało na przykład 2-3 godziny w dzień i zostało opisane jako trwające dzień i noc? Niestety. Nie ma biblijnego poparcia dla takiego rozumienia zwrotu „dzień i noc”, a tym bardziej dla „trzy dni i trzy noce”. W całym Piśmie Świętym zwrot „trzy dni i trzy noce” pojawia się trzykrotnie. Raz w Księdze Jonasza i dwa razy w Ewangelii św. Mateusza, bo przedstawiając znak Jonasza Jezus dwukrotnie powtórzył ten zwrot. Zwrot „dwa dni i dwie noce” nie pojawia się w Biblii ani razu. A zwrot „dzień i noc” pojawia się siedem razy i za każdym razem dotyczy zarówno jasnej, jak i ciemnej części doby.

Nie chcę tym samym powiedzieć, że rozumienie obrońców teorii piątku należy kategorycznie odrzucić. Być może jest bowiem tak, że co prawda nigdzie w Piśmie Świętym zwrot „dzień i noc” nie oznacza doby rozumianej inkluzywnie, gdzie wystarczy godzina czy to dnia czy nocy, by mówić „dzień i noc”, czyli wszędzie w Biblii zwrot „dzień i noc” wymaga przynajmniej fragmentu zarówno jasnej, jak i ciemnej części doby, ale akurat w jednym przypadku, w Mat. 12:39-40 może jest inaczej i kilka minut jasnej części doby wystarcza, by użyć zwrotu „dzień i noc”. Ponieważ nie da się takiej możliwości wykluczyć, argument ze znaku Jonasza, choć podaje w wątpliwość teorię piątku, to nie jest dowodem jej fałszywości, nie rozstrzyga jednoznacznie tej sprawy. By lepiej ustalić tę fałszywość, potrzebne będą dalsze argumenty.

Szabat się rozjaśniał

Zwrot „szabat się rozjaśniał” pojawił się w Ewangelii św. Łukasza. Opisał on pogrzeb Jezusa, jaki przeprowadził Józef z Arymatei. Udał się on do Piłata i wyprosił zgodę na zabranie ciała Jezusa (23:52). Następnie zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie (23:53). I w następnym wierszu św. Łukasz informuje, że dzień pogrzebu to był tzw. dzień Przygotowaia, a gdy pogrzeb się skończył, rozpoczynał się szabat (23:54). Wg Łukasza Ewangelisty w pogrzebie uczestniczyły też niewymienione z imienia kobiety, które „po powrocie przygotowały wonności i olejki; lecz zgodnie z przykazaniem zachowały spoczynek szabatu” (23:56).

I tu pojawia się pierwszy problem. Jeśli w chwili zakończenia pogrzebu rozpoczynał się szabat, to jak owe kobiety mogły zgodnie z przykazaniem zachować spoczynek szabatu, skoro musiały mieć jeszcze czas wrócić i przygotować wonności i olejki? A może po prostu urwały się z pogrzebu przed czasem, żeby te wonności i olejki przygotować? Takie zachowanie byłoby niestosownym brakiem szacunku dla grzebanego Mistrza, jak i zupełnie nieracjonalne. Po co urywać się z pogrzebu, żeby przygotować wonności i olejki, których nie zamierza się użyć, bo nie ma czasu i zaraz będzie szabat?

Zresztą pomysł, że owe niewiasty opuściły pogrzeb przed jego zakończeniem, jest bezpośrednio niezgodny z raportem św. Łukasza: „Były przy tym niewiasty, które z Nim przyszły z Galilei. Obejrzały grób  i w jaki sposób zostało złożone ciało Jezusa” (23:55). Skoro widziały, w jaki sposób zostało złożone w grobie ciało Jezusa, to znaczy, ze były do końca na pogrzebie, a jeżeli nie do samego końca, to opuściły go tuż przed końcem. Tylko po co, skoro zaraz zaczynał się szabat, którego zgodnie z przykazaniem nie zamierzały pogwałcić pracą?

Cała ta sprawa, kiedy kobiety przygotowały wonności, jest jeszcze bardziej zawiła i dziwna, gdy uwzględnimy sprawozdania innych ewangelistów. Wg św. Łukasza, jak widzieliśmy, wonności zostały przygotowane przed szabatem. Ale wg św. Marka zostały one przygotowane po szabacie: „Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, Matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa” (Mk. 16:1). Wygląda to na sprzeczność. I tak jest najczęściej traktowane, co ujawnia przy tym postawę lekceważenia tekstów biblijnych: „A, tam. Jeden pamiętał tak, drugi inaczej, każdy napisał, jak pamiętał. A pamięć ludzka jest zawodna. Pisali przecież wiele lat po fakcie”.

Przy okazji św. Marek pozwala obalić hipotezę, że kobiety opuściły przed czasem pogrzeb, żeby jeszcze przed szabatem przygotować wonności i olejki. Św. Marek mówi, że zostały one zakupione, a w dniu Przygotowania nie mogło to być zrobione. Praca w dniu Przygotowania była zakazana od mniej więcej południa.

Niewątpliwie tak jest, że po latach ludzie pamiętają odmiennie to samo wydarzenie. Ja tylko chce zwrócić uwagę, ze teoria piątku zmusza nas do lekceważącego traktowania zapisów biblijnych. A jeśli obaj ewangeliści dobrze pamiętali to, co się wydarzyło? Czy nie może być tak, że prawdziwy jest zarówno opis św. Marka, jak i opis św. Łukasza?

Otóż jest to możliwe ale pod warunkiem, ze teoria piątkowej śmierci Jezusa jest błędna i w tygodniu, w którym zmarł Jezus, były dwa szabaty - w czwartek i w sobotę. W takim przypadku możemy z szacunkiem potraktować wszystkie zapisy biblijne i żadnego z nich nie lekceważyć. Przebieg wydarzeń staje się jasny i zrozumiały. Jezus zmarł w środę po południu, około godziny 15. Pogrzeb udało się zakończyć, gdy szabat czwartkowy się rozjaśniał, czyli zaczynał. Po powrocie kobiety w piątek, który był zwykłym dniem, nakupiły (wg św. Marka) i przygotowały (wg św. Łukasza) wonności, ale w szabat (sobotni) odpoczęły wedle przykazania. Prawdopodobnie zakupiły one jakieś produkty wyjściowe, których nie miały ze sobą (przyszły przecież z Galilei), z których dopiero należało przygotować ostateczny produkt. Hipoteza, że Jezus zmarł w środę, zgodna jest także ze znakiem Jonasza - Jezus przebywał w grobie trzy dni (czwartek, piątek i sobotę) oraz trzy noce (ze środy na czwartek, z czwartku na piątek i z piątku na sobotę). I zmartwychwstał w niedziele, gdy skończył się szabat. W wyjaśnieniu tego znaku niepotrzebne są żadne wygibasy intelektualne. Hipoteza, że Jezus umarł w środę, zgodna jest z wszystkimi (dotąd przytaczanymi) tekstami biblijnymi.

(c.d.n.)

 

 

                [1] Por. Samuele Bacchiocchi, The Time of the Crucifixion and the Resurrection, Biblical Perspectives, Berrien Springs, Michigan 2001, s. 13-14.

miepaj
O mnie miepaj

Nieformalny przewodniczący Grupy Inicjatywnej Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego (1993-1995), pierwszy przewodniczący Towarzystwa (w latach 1995-1998), redaktor naczelny organu Towarzystwa "Na Początku..." od 1993 roku do 2006 oraz (po zmianie tytułu) "Problemów Genezy" od 2013-.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo